O spektaklu


Dydona i Eneasz to trzy aktowa opera barokowa, po raz pierwszy wystawiona w 1689 r. w Londynie. Skomponował ją do libretta Nahuma Tate Henry Purcell angielski kompozytor i organista w Westminster oraz Kaplicy Królewskiej. Był on autorem licznych ód na zmówienie króli: Karola II, Jakuba II i Wilhelma Orańskiego, sonat wielogłosowych, fantazji na wiole, muzyki scenicznej między innymi do dramatów Szekspira, czterech semi-operas oraz pierwszej w historii opery angielskiej- Dydony i Eneasza właśnie.    

„Choć minęły już trzy stulecia od chwili, gdy Purcell postawił ostatnią nutę w partyturze swojego arcydzieła, utwór wciąż porusza słuchaczy owym specyficznym, zróżnicowanym typem narracji muzycznej, szczególnym klimatem, łączącym wystawność scen zbiorowych z kameralnością  i intymnością partii solowych. To piękno ma charakter ponadczasowy, stanowi wyraz bogactwa inwencji kompozytora, którego potomni nazwali zaszczytnie Brytyjskim Orfeuszem (Orpheus Britannicus). „
Ryszard Daniel Golianek

„Small is beutiful: oto w niespełna 60 minut wszystko co teatr powiedzieć może o miłości, rozstaniu, przeznaczeniu oraz wzajemnych uwikłaniach kobiety i mężczyzny. (…) Wszystko tu jest dworne i wykwintne, choreograficznie wycyzelowane, pełne niewysłowionej elegancji – a przy tym o ileż bardziej dotkliwe i bolesne, ileż trwalsze w wyrazie niż naga prawda infantylnych brutalistów ”
Piotr Kamiński „Tysiąc i jedna opera”
 
„Libretto opery osnute jest wokół tragicznej historii miłosnej z Eneidy Wergiliusza. Eneasz podczas swojej burzliwej podróży trafia jako rozbitek na dwór mitycznej królowej kartagińskiej Dydony. On i królowa niespodziewanie zakochują się w sobie i postanawiają poślubić. Jednak Jowisz ma względem Eneasza inne plany - powierzył mu założenie nowego państwa w Italii. Opera Purcell'a jest opowieścią o spotkaniu, które nie powinno się było wydarzyć. Jest tu konflikt tragiczny w najczystszej postaci. Bohaterowie uwikłani są w los albo inaczej patrząc w politykę. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, każda decyzja podjęta jest kosztem wielkiego poświęcenia. Może się wydawać, że to poświęcenie jest czymś absurdalnym wynikiem „kaprysu bogów”, ale tu chodzi o coś więcej, o to by patrzeć na siebie w perspektywie szerszej niż własne życie, mieć świadomość, że obarczeni jesteśmy odpowiedzialnością za tych, co byli przed nami i tych co po nas przyjdą. Wielką inspiracją, kluczem do naszej inscenizacji Dydony i Eneasza były wiersze Anny Achmatowej z cyklu Kwitnie głóg. Poetka napisała je pod wrażeniem spotkania ze znanym brytyjskim literatem i filozofem. To spotkanie, które Achmatowa nazywa „nie-spotkaniem” podobnie jak to było w historii Dydony i Eneasza, wywołało „furię losu”.
Szukałam utworu, który będzie zarazem klasyczny, a równocześnie mało znany naszej widowni. Ta opera posiada urzekający urok mitu, wdzięk teatru elżbietańskiego i tajemniczość baroku. Każdy, kto choć raz się z nią zetknął, zostaje natychmiast oczarowany. Dydona i Eneasz to perła brytyjskiej opery barokowej, w Polsce jest  zupełnie nie doceniona. Odkryliśmy już Shakespeare’a, zachwycamy się nim, teraz przyszedł czas na Purcell'a.”
Natalia Kozłowska, reżyser